sobota, 31 stycznia 2015

Rozdział 2

Safira:

Kiedy się obudziłam,poczułam jakby cały świat wirował.Pamiętałam tylko,że znów miałam ten sen.Ten sam ,co w samolocie.Sięgnęłam po telefon,by sprawdzić godzinę i zamarłam, 20 nieodebranych połączeń od Melanie.Nie dziwie się ,w końcu było już po 3 ,a ja dalej spałam.Ubrałam się i umówiłam z nią za 15 minut w kawiarni.
30 minut później
-Safira ,ale się zmieniłaś przez te 5 lat,wow kompletnie Cię nie poznaję.
-Heh,no może troszkę.Co masz w planach dziś ze mną robić?
-Najpierw musimy się wybrać na zakupy,pokaże Ci najlepsze sklepy,a na koniec niespodzianka.Mamy tyle do nadrobienia przez twoje lenistwo,achh
-No przepraszam.Obiecuję,że będę już grzeczna.
Obie wybuchłyśmy śmiechem,bo nie od dziś wiadomo było ,że jestem strasznym śpiochem.Tak jak powiedziała moja kochana kuzynka ,poszłyśmy na zakupy.Obecnie jesteśmy ,już chyba w dwudziestym sklepie.Przestałam kupować coś koło dziesiątego ,jednak ta wariatka nadal siedzi w przymierzalni ,ubierając już setną sukienkę w ciągu tego dnia.Zaczęłam się zastanawiać nad powodem przyjazdu tutaj,czyli jak uda mi się odnaleźć ojca.Informacji za dużo nie mam,przez 19 lat dowiedziałam się tylko tego,że nazywa się Sean Malik,jestem do niego bardzo podobna,a on nie ma pojęcia o moim istnieniu ,ponieważ moja moja matka ,gdy tylko dowiedziała się o ciąży ,urwała z nim kontakty i przeprowadziła się do dziadków .Z moich rozmyśleń wyrwała mnie Mel,oznajmiając, że musimy pójść do mnie się przygotować,by zdążyć na czas.
Moja kuzynka , w ciągu 30 minut była gotowa,kiedy ja stałam przed szafą wybierając strój.Wszyscy zawsze uznawali mnie za grzeczną i spokojną,a ja naprawdę byłam inna.Prawdziwą mnie zna tylko mała grupa osób,którym na to pozwoliłam.Ostatnio postanowiłam być w końcu sobą i zanim wyjechałam,zmieniłam swój wygląd na bardziej odpowiadający mojemu charakterowi.Kiedy w końcu udało mi się skończyć moje przygotowania,wyruszyłyśmy autem dziewczyny,ponieważ moje cudeńko ,będę miała tu dopiero za 2 dni.Przez całą drogę próbowałam wyciągnąć cokolwiek na temat,rzekomej niespodzianki.Dowiedziałam się jedynie tego ,że poznam tam jej chłopaka Liama.Po godzinie byłyśmy na miejscu,jak się okazało ,były to wyścigi.Na jakże moje wielkie nieszczęście Melanie wie ,że odkąd skończyłam 17 lat jestem w tym całkiem niezła.Zauważyłam,że podążamy do grupki osób.Blondynka przywitała się z jakimś chłopakiem, a po chwili resztą.Przez ten czas ja czekałam, kiedy sobie o mnie przypomni,już liczyłam,że uda mi się wycofać ,kiedy wzrok całej piątki spoczął na mnie.No o odwrocie mogłam sobie już pomarzyć.
-Jejku Saf,nawet Cię nie przedstawiłam.To tak,to jest Safira Malik ,moja kuzynka..Safira to jest Liam,mój chłopak,a dalej to Niall ,Louis,Zayn  ,a to H...
-Harry,to byłaś ty,haha mówiłem ,że jeszcze się spotkamy.Ale i tak nie wiem po co ją tu przyprowadziłaś Mel.Co ona może wiedzieć o wyścigach?Pewnie jeszcze jest na czymś takim pierwszy raz.
-Ona jest...
-Mel,zamknij się-warknęłam
-Ok mam propozycję,jak skończymy będziesz się ze mną ścigać.Jeśli uda Ci się chociaż go ukończyć ,Mel będzie mogła Cię zabierać z nami.
-Ale,ja nie potrzebuję tu przy...
-To świetny pomysł
-Dajcie nam minutkę.-powiedziałam z udawanym uśmiechem
-Melanie, co ty wyprawiasz?Może ja się nie chcę z nim ścigać,co?
-Wiesz jak długo czekałam,na dzień kiedy ktoś w końcu z nim wygra.Nie ma tu nikogo kto jest w stanie go pokonać.Błagam zrób to dla mnie tylko raz,proszę.
-Ok,ale tylko raz.Pamiętaj masz u mnie dług...
Harry wygrał wyścig.Dzięki mojemu doświadczeniu ,zdołałam zaobserwować styl jakim jeździ i wszystkie jego błędy.Po wszystkim na miejscu zostaliśmy tylko w siódemkę.Byłam pewna,że chłopak da mi o wiele gorsze auto od swojego,jednak oba była w miarę podobne.Kiedy mieliśmy zaczynać Melanie wyszła z dość ciekawym pomysłem:
-To jak robimy zakład ,o to kto wygra?-wszyscy spojrzeli na nią z rozbawieniem
-Jeśli ktokolwiek na nią postawi,ja stawiam na Hazzę.Niall?
-10 000 funtów na Harre'go
-Liam?
-Tak samo
-Zayn?
-10 000 na Safirę
-Jesteś pewien,że chcesz stracić?
-Ktoś musi
-A ty Mel?
-Ja jestem za Saf
-Ok możecie zaczynać
Długo nie jeździłam i tak szczerzę,to chyba mi tego brakowało.Jestem strasznie ciekawa,czy go pokonam.
-Szykuj się na przegraną
-Wiem,nawet nie śnie o wygranej-jeszcze zobaczymy panie 'mistrzu'
Wyścig się zaczął.Przez cały czas trzymałam się z tyłu,by uśpić jego czujność.Dwie minuty przed końcem wyprzedziłam go (yeeaa i kto tu jest mistrzem) i zrobiłam mój popisowy numer.Wysiadłam z samochodu i zaczęłam tańczyć z Melanie taniec szczęścia.Ich miny były bezcenne,jednie Zayn był zadowolony.Jednak najlepsza minę miał Harry.Podszedł do mnie dość blisko,znaczy bardzo blisko,widziałam,że był wyraźnie wkurzony.
-Czemu nie powiedziałaś,że się ścigasz?

~~~~~

No i tym pytaniem zakończmy rozdział 2
Jeśli zauważyliście nastąpiły drobne zmiany w 1 rozdziale
Mam nadzieję,że się Wam spodoba

S&N



2 komentarze:

  1. BOZIU!
    To jest BOSKIE!
    Zakochałam się <3 i nie ma szansy na odwrót z mojej strony :D
    Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, który MUSI (MUSI!!!) pojawić się bardzo, BARDZO szybko :*
    KC SIS <3
    Ty talencie przeklęty ;)
    BUZIAKI :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny blog u w ogóle!!!!
    Świetnie się zaczyna.
    Czekam na kolejny rozdział!
    <3

    OdpowiedzUsuń